Barbarzyńca w zagrodzie.

DSC 1107 scaled - Barbarzyńca w zagrodzie.

Pół inteligent to człowiek po wierzchu cywilizowany, a w środku wypełniony ignorancją. Upojony swoim społecznym awansem (cokolwiek to oznacza) i często z tego powodu okrutny, albo arogancki. Podążający za modą, cyfrową techniką i obowiązującym wizerunkiem, ale całkowicie bezrefleksyjny. Polska jest krajem półinteligenckim, z zewnątrz europejskim, wewnątrz barbarzyńskim. Dostęp do cywilizacyjnych zdobyczy bez udziału świadomości generuje niszczenie środowiska, brak tolerancji, obywatelską niedojrzałość i okrucieństwo wobec zwierząt. Pół inteligent traktuje zwierzęta instrumentalnie, jak przedmiot, który należy posiadać, bo podnosi status społeczny. Posiadanie wyjątkowo ładnego pieska jest modnym akcentem, tanim i łatwym sposobem na wyróżnienie się,  o wiele tańszym niż  samochód albo ekspres ciśnieniowy. Wyjątkowo ładny piesek to wydatek co najwyżej 100 złotych, ale zwykle nawet nie tyle, zwykle można go wyhaczyć za darmo. Są w naszej okolicy kolekcjonerzy takich piesków, wszystkie te nieszczęsne stworzenia zaczynają karierę w łóżkach dzieci a kończą na łańcuchu, albo w zasranej komórce bez okien. Nawet najbardziej wypindrzona posesja półinteligenta taką zasraną komórkę gdzieś na końcu podwórka posiada. Nie boję się o tym pisać, bo półinteligent nie czyta takich długich tekstów, czyta tylko krótkie, a raczej je wyświetla niż czyta. Z zasranych komórek wyciągnęłyśmy już tyle umęczonych, malutkich, pięknych piesków, ten scenariusz tak dobrze już znamy, że widząc dzieci z nowym, puchatym szczeniakiem odliczamy czas do uratowania mu życia. Modlimy się, żeby nam go dobrowolnie oddano, a nie na przykład przykuto na zawsze do budy, lub uwięziono w wyżej wymienionej komórce. Tłumaczenie jest zawsze takie samo – lata po wsi, boimy się, że wpadnie pod auto, gryzie kury, podkopuje się do sąsiada, jednym słowem ŻYJE. W domu tymczasem jest kolejny piękny szczeniak, dzieci piszczą na jego widok i nawet mu kupiły u chinczyka różowe szelki.  Piesek to żywa zabawka, cały kraj produkuje takie zabawki i sprzedaje za tanie pieniądze kochanym dzieciom. Które uczą się okrucieństwa, braku odpowiedzialności i mają na zawsze stępioną wrażliwość. Przedstawiamy KOLEJNĄ żywą zabawkę. Ma niespełna rok, była zamykana tam , gdzie uprzednio zamykani byli AMOR, GINGER i OKRUSZEK. Na łańcuchu za domem szarpie się kolejny piesek, szczeka jak szalony byle na niego ktoś zwrócił uwagę. Nikt nie zwraca, w budzie nie ma nawet słomy. Też był pewnie rozkoszny, dopóki był mały. Przed domem od frontu na schodach maleńki, puchaty, brudny jak nieszczęście 3 miesięczny szczeniak. Zmarznięty, przestraszony. Jest własnością dziecka, 5 letniej dziewczynki, która nawet nie wychyliła nosa z domu, kiedy zabieraliśmy suczkę. Suczka jest jego matką. Ale już się dziewczynce znudziła.

Przedstawiamy TIFFANY. Prosimy o pomoc w sterylizacji, utrzymaniu i zabiegach.