Budujemy Stację Fundację

Kochani przyjaciele fundacji!

GANGES, SABA, DUCH, JUMBO, MAGIK, COLOMBO, SEBA, RABIN, SZPILKA, GUCIO – to razem ok 6000zł miesięcznie…. Nic nie wskazuje na to, że któreś z nich wkrótce pojedzie do domu.

Stoimy w obliczu finansowego krachu. Jedynym ratunkiem jest stworzenie zaplecza dla naszych psów w siedzibie Fundacji.

Te psiaki, które tu rezydują obecnie, a jest ich kilkanaście, są tak dobrane, by mogły przebywać razem, bez konieczności zamykania w kojcach.

Jeśli jednak (co jest, tak naprawdę jedynym wyjściem) mielibyśmy zabrać tutaj nasze psy z hoteli, na które nas nie stać – musimy stworzyć coś na kształt schroniska.

Na razie mamy tylko miejsce. Nieogrodzony wybieg i wysprzątane stajnie, w których zrobiłyśmy pomieszczenia gospodarcze i psią kuchnię.

Mamy także pokój dla pracownika, bo jedna osoba w wieku emerytalnym nie jest w stanie sama temu podołać. Musi to być ktoś zamieszkujący na stałe, a nie dochodzący. Budowa tego pokoju i łazienki trwała 5 lat. Pomieszczenia przylegające powinny być ogrzewane, żeby można było przyjąć szczeniaki w zimie.

Część fundacyjna musi zostać oddzielona od prywatnej, żeby psy się nie gryzły. Konieczne są kojce i płot dzielący teren.

Wierzymy, że się uda.