Cudów z Fatimą było kilka. Nawet o nich napisali w szydłowieckiej gazecie.. Zagłodzona suczka z babeszjozą czekała przy drodze na śmierć lub ratunek… Zauważyłam ją wracając z zakupów. Nie miała siły wstać. Pierwszy cud polegał na tym, że pomimo soboty dr Magda była w gabinecie, bo zmieniała wenflon naszemu Bajglowi. Wiedziałam, że mogę zabrać sunię i natychmiast jej pomóc. Przy badaniu wyszła babeszjoza, a dodatkowo okazało się, że sunia karmi… Niestety szczeniaków nie znalazłam a ona była zbyt słaba, by ich ze mną szukać. Czym je karmiła w stanie skrajnego zagłodzenia? Fakt, że miała mleko, to był drugi cud. Następnego dnia rano była już na tyle silniejsza, że mogła wstać. Zawieziona w miejsce, skąd ją zabraliśmy – natychmiast zaprowadziła nas do swoich dzieci ukrytych w jamie pod zwalonym drzewem. Nikt by ich tam nie znalazł.. Okazało się, że mają ok 3 tygodnie. Mimo zimnej nocy i nieobecności matki przez 14 godzin – były w dobrej formie. To trzeci cud. Mamy więc w fundacji nową psią rodzinę – FATIMĘ, WONDERA i HAPPY. Niestety zdarzył się o jeden cud za mało… Piękna, najmniejsza, najinteligentniejsza i najsłodsza MADONNA odeszła niespodziewanie po kilku dniach… Sekcja wykazała wiele wad genetycznych wraz z najpoważniejszą – nieprawidłowo funkcjonującym sercem. Trudno mi o tym spokojnie pisać, bo oddałam MADONNIE własne…
WONDER i HAPPY już wkrótce do adopcji. FATIMA powoli wraca do formy, ale nadal jest bardzo wyniszczona. To wspaniała matka i przesłodka sunia. Wróżymy jej wspaniałą przyszłość, bo i uroda i charakter sprawią, że będzie mogła sobie wybierać dom. Trudno uwierzyć, że ktoś mógł ją tak potraktować, a jeszcze trudniej – że ona po takich przejściach tak potrafi kochać ludzi…
Do galerii będziemy dodawać aktualne zdjęcia całej trójki.