Od wielu dni dzwonili do nas mieszkańcy bloku naprzeciwko szydłowieckiej Biedronki… Był grudzień, mroźne noce i szczeniak przesiadujący całe dnie na betonowym balkonie….Jego płacz nie dawał spać.
Zabraliśmy DIUKA interwencyjnie, z policją. W domu natychmiast wyszedł na piętro i zajął swoją pozycję “balkonową”. Bardzo się bał stamtąd odejść, zapewne był bity, kiedy próbował zmienić miejsce…a to najbardziej przypominało balkon.
Jednak już po kilku dniach DIUK zrozumiał, że więzienie dobiegło końca. Okazał się niesłychanie inteligentnym, wpatrzonym w człowieka szczeniakiem. Miał zaledwie 4 miesiące…
Teraz ma dom… w Szczecinie. To super dom, gdzie DIUK jest oczkiem w głowie. Państwo przejechali całą Polskę, żeby go zabrać do siebie. Do towarzystwa ma kota, a do biegania ogromny ogród. I żadnych balkonów!!