GOGUŚ urodził się niechciany, bo tak w Polsce w większości gospodarstw rodzą się psy. Życie wtedy staje się czystą loterią, bo jeśli nikt z zewnątrz, nikt przypadkowy nie podejmie wysiłku znalezienia domu dla takiego pieska – zwykle kończy on w schronisku, wpada pod auto albo zabija go kleszcz. Psy pozostawione własnemu losowi dziczeją, polują, a co najgorsze – produkują kolejne nieszczęścia. GOGUŚ na tej loterii wygrał, bo go zauważyła Justyna. To piękny, dziesięciomiesięczny szczeniak, już zaczynał samotne włóczęgi po okolicy. Przyjechał do nas pod koniec kwietnia i zaczyna nowe życie. Niestety bardzo się boi małych dzieci. Musiały go skrzywdzić kiedy był całkiem mały. Tutaj przyjaźni nie będzie. Za człowiekiem dużym bądź dorosłym – chodzi jak cień. Innych psów raczej unika. GOGUŚ to ideał urody, jest średniej wielkości, waży ok14-15 kg. Uczy się chodzić na smyczy, idzie mu to świetnie. Marzy, aby być pieskiem domowym, niestety w związku z obecnością trzylatka musi mieszkać w kojcu, na widok dziecka chowa się w najciemniejszy kąt i powarkuje. Dom bez dzieci to jedyny warunek, jaki trzeba spełnić, by adoptować GOGUSIA. Warunkiem adopcji na tę chwilę jest zobowiązanie kastracji. GOGUŚ przebywa w okolicy Szydłowca, po psa należy przyjechać.
Adoptuj Wirtualnie Napełnij Miseczkę