Patronem fundacji jest zmarły w 2010 roku aktor – Maciek Kozłowski, prywatnie mąż Agnieszki Kowalskiej– założycielki i prezesa fundacji, opiekunki wszystkich zwierząt znajdujących się w siedzibie fundacji pod Szydłowcem.

Maciek grał czarne charaktery i jak to zwykle bywa – sam miał naturę przeciwną do postaci, z którymi go kojarzono. Bardzo długo nie miał swojego psa, miał natomiast kota Bibasa, z którym się nie rozstawał i był to prawdopodobnie najbardziej nieznośny i rozpieszczony kocur, jakiego świat widział. Maciek nie potrafił trzymać zwierząt w ryzach, robiły z nim co chciały. W domu w Gąsawach, który jest obecnie siedzibą fundacji od razu zaroiło się od uratowanych psów, były także konie, które nie tak dawno pożegnaliśmy, najstarsza Espania odeszła w wieku 32 lat. Wenecja, z którą Maciek ma zdjęcia – jest w zaprzyjaźnionej stajni niedaleko siedziby, ma obecnie 23 lata i cieszy się dobrym zdrowiem.

maciej 2 - Maciek Kozłowski_old

Maciek Kozłowski był mistrzem drugiego planu – zagrał w kilkudziesięciu filmach i mnóstwie seriali (największą popularność przyniosła mu rola Jaroszego w „ M. jak miłość”), ale przede wszystkim był aktorem teatralnym, przez wiele lat występował na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. W roku 2005 przy okazji oddania krwi w akcji honorowego krwiodawstwa wykryto u niego żółtaczkę typu C, która prawdopodobnie została mu wszczepiona podczas obowiązkowej służy wojskowej wiele lat wcześniej. Choroba ta daje objawy dopiero w stadium bardzo zaawansowanym, a zwykłe badania krwi jej nie wykrywają. Kilkanaście lat temu nie było na nią innego lekarstwa niż chemia, która nie dość, że wyniszczająca okazywała się często nieskuteczna. Sytuację pogorszyła konieczność operacji woreczka żółciowego niedługo po owej wyniszczającej chemii. Maciek publicznie ogłosił, że jest chory. Propozycje pracy się urwały, ale wiele osób przyznało, że dodał im sił w walce z chorobą.

Zmarł 11 maja 2010 w Warszawie pozostawiając w Gąsawach 3 konie i 7 psów. Ostatnie miesiące jego życia to czas, kiedy zajmował się intensywnie ratowaniem zwierząt, co chwila jakiś pies jechał do adopcji do Warszawy, a jeden nawet zagrał w filmie. Maciek był człowiekiem wielkiego serca, całe lata wspierał drużynę piłkarską bezdomnych, która dzięki niemu pojechała na mistrzostwa świata w Edynburgu zdobywając srebrny medal. Szkoda, że w filmie fabularnym o tym wydarzeniu nie dostał żadnej roli ani nawet o nim nie wspomniano. Ale, jak sam mówił – robił to wyłącznie dla siebie. Załatwiał ludziom jakieś sprawy w urzędach wykorzystując swoją popularność, bił się o pomoc dla domów dziecka, biegał z kapeluszem, żeby uratować konia z rzeźni…Znany z tego, że można było zawsze poprosić o przysługę umierał samotnie i przez ostatni rok bez propozycji pracy w swoim zawodzie.

Bardzo chcemy, żeby jego imię przetrwało dłużej, niż popularność seriali i filmów, w których zagrał. Pamięć ludzka jest zawodna, ale w sercach zwierząt zawsze będzie miejsce na wdzięczność i oddanie. Miłość chodzi swoimi drogami.

Więcej o patronie fundacji w książce „Czas na mnie – opowieść o Maćku Kozłowskim” autorstwa Agnieszki Kowalskiej.

maciej 4 - Maciek Kozłowski_old

maciej 1 - Maciek Kozłowski_old
10990010 - Maciek Kozłowski_old
maciej 3 - Maciek Kozłowski_old
10671234 767822566616608 278039522071382848 n - Maciek Kozłowski_old
fejsbuk Baner - Maciek Kozłowski_old

Będziemy bardzo wdzięczne za każde wsparcie finansowe naszej Fundacji

PRZEKAŻ NAM 1%

POSTAW NAM KAWĘ