PANIKA spowodowana wirusem jest, jak zawsze, nieproporcjonalna do faktycznego zagrożenia. Niestety niezależnie od tego, czy zagrożenie jest ogólne czy poszczególne, czy dotyczy dużej grupy czy rodziny, pojedynczego domu czy miasta – pies jest tym, który powinien zostać wyeliminowany jako pierwszy. Wirus, rozwód, choroba babci, przeprowadzka – to wszystko łatwiej jest ogarnąć bez psa. A jeśli nie ma psa, to z pewnością na razie się nie pojawi. Prostym następstwem zaangażowania społeczeństwa w obronę przed wirusem jest odsunięcie na daleki plan ewentualnego przygarnięcia czworonoga. I cała misja pomocy psom traci ważność. Od kilku tygodni adopcje stoją a psów przybywa. U nas też. Wszędzie. Blisko 40 nowych, potrzebujących NATYCHMIASTOWEJ POMOCY, w tym cała masa szczeniaków. Popatrzcie na zdjęcia i powiedzcie tym spragnionym własnego domu niewinnym istotom – później się wami zajmiemy, teraz musimy kupić ryż. Albo wręcz im powiedzcie, że stanowią zagrożenie, bo mogą kogoś zarazić i uśmiercić!!! Powiedzcie to i posłuchajcie samych siebie.
Jeśli chcesz naprawdę pomóc, jeśli jesteś człowiekiem myślącym, rozsądnym, z poczuciem misji – zaadoptuj psa właśnie TERAZ. Będzie to nieoceniona pomoc w czasach zarazy.