Cała fundacja i cały Facebook żył przygarnięciem MORELI jej mamy, siostry oraz brata. Dlaczego? Byłyśmy wręcz zasypywane telefonami o kolejnej psiej rodzinie, która potrzebowała naszej pomocy. Dramat rozgrywał się gdzieś w Skarżysku i istniała obawa, że przejęte przez gminę psiaki trafią do Radys lub innej mordowni. Mimo braku miejsc i pieniędzy zabrałyśmy Naturę i jej dzieci.
MORELA – tak samo, jak reszta rodzeństwa – była bardzo nieufna w stosunku do ludzi. Cykoria i Tabak lepiej sobie radziły w nowej sytuacji, ale MORELA pozostawała wycofana, bała się najmniejszego ruchu człowieka i wiedziałyśmy, że szczeniak potrzebuje cierpliwej i kochającej rodziny. Niestety nim zdołałyśmy taką znaleźć, cała psia rodzina zachorowała na parwowirozę. Rozpoczęła się nierówna walka o życie, którą relacjonowałyśmy na Facebooku. Niestety nie wszyscy wyszli z niej zwycięsko – pożegnałyśmy Tabaka.
Przezwyciężenie choroby nie pomogło MORELI przezwyciężyć lęku przed człowiekiem. Wiedziałyśmy, że osoba, która postanowi ją adoptować, będzie miała przed sobą nie lada wyzwanie. I rzeczywiście rodzina, która po nią przyjechała, miała chwilę zawahania. Rozumiałyśmy, że musi to być w pełni świadomie podjęta decyzja. W końcu szczeniaki kojarzą się z radością i zabawą, a nie z drobnym ciałkiem wbitym w najdalszy róg pokoju. Na szczęście rodzina podjęła wyzwanie, MORELA pojechała do domu i… okazało się to najsłuszniejszą decyzją. Już po tygodniu była nie do poznania!
MORELA znalazła już dom. Może inny pies czeka właśnie na Ciebie!
Sprawdź ogłoszenia