NUTELLA – czyli uroki czekania na końcu kolejki.

DSC 0059 scaled - NUTELLA – czyli uroki czekania na końcu kolejki.

NUTELLA ma już 6 lat!!!! Jak ten czas leci, czas oczekiwania na hotel z resocjalizacją, rzecz jasna. Tymczasem w siedzibie fundacji NUTELLA sobie naprawdę nie krzywduje. Śpi w kuchni albo w przedpokoju, chodzi na spacery, lubi podjeść, smaczki dostaje w umówione miejsce. W umówione miejsce??? No tak, bo NUTELLA panicznie boi się ręki i nie tknie niczego z bliska, nawet gdyby to była podwędzana kiełbasa z talerza. Kiedy inne psy łapią parowki w locie NUTELLA ucieka jakby się posypały kamienie… Najwyraźniej wie co to kamień rzucony w psa. 

NUTELLA została odłowiona na pętlę w wysokiej ciąży i zawieziona prosto do gabinetu na sterylizację. Kiedy ją zobaczyłam taką nieszczęśliwą, przerażoną, nie wychodzącą nawet z kontenera w kojcu – nie bacząc na całkowitą “nieopłacalność takiej inwestycji” – zabrałam do siebie. Porozumiewamy się bezdotykowo. NUTELLA żyje życiem stada, uwielbia zabawy z Fuksem, wylizuje Megi nos a mnie kocha  miłością wierną i niezłomną. Na spacerach idzie za moją nogą, rano kiedy mnie widzi tańczy i kręci kółka ze szczęścia, szczeka radośnie ogłaszając mój powrót do domu, ale jedyne, co wypracowałam, to możliwość pogładzenia jej sierści po uprzednim zapędzeniu do kąta w korytarzu. Traktuje to jak zło konieczne, cała się trzęsie z przerażenia. Nie starcza mi ani wiedzy ani umiejętności na taki przypadek jak ona. Ale ZAWSZE jest coś pilniejszego, a sponsora nie mamy, NUTELLA nigdy nie dostała od nikogo wsparcia choćby na część sumy koniecznej do podjęcia jakichś dalszych działań.  Hotel to kwota pomiędzy 600 a 800 zł miesięcznie. Poza zasięgiem naszych możliwości w obecnej chwili, nie mówiąc o kolejce, która się ustawiła, bo żaden pies  z tych, które już mogłyby iść do domu i zwolnić cenne miejsce- domu nie znalazł. A NUTELLA jest na końcu listy, bo jest “za darmo”, jej pobyt w fundacji nie generuje comiesięcznych faktur, no i jej się wydaje, że życie tak właśnie ma wyglądać. Czy mogę jej zagwarantować, że będzie ze mną już zawsze jako dziki pies, którego nawet szczepić trzeba na pętli? Co to za życie dla niej i dla mnie, jeśli nigdy nie uda się jej założyć obroży, a co będzie, jeśli zachoruje?

NUTELLA waży ok 11 kg, ma pocieszny pyszczek z przodozgryzem i zapewne byłaby cudowną sunią po przełamaniu kilku tam, które ją skazują na całkowitą nieadopcyjność. A czas leci… Kto założy NUTELLI fundusz resocjalizacyjny?