Już od jakiegoś czasu wiedziałyśmy, że w Punkcie Przetrzymań w Szydłowcu czeka na nas pies. Jak zwykle jednak kolejka nie malała, a pieniędzy nie przybywało. Postanowiłyśmy, że SPIDER musi trafić pod opiekę fundacji. Nie może spędzać całych dni w kojcu. W końcu jest to jeszcze młody psiak, który uwielbia ruch i jest bardzo przyjazny w stosunku do ludzi. Uznałyśmy, że najlepiej mu będzie u Marleny i akurat zwolniło się miejsce. Niestety przyjęcie kolejnego psa równało się z wydatkami, których fundacja od początku wakacji miała aż nadto.
I jak to zwykle bywa w przypadku pozostałych naszych podopiecznych, założyłyśmy zbiórkę i liczyłyśmy na pomoc darczyńców. Tylko w ten sposób SPIDER mógł zamieszkać u Marleny, która trzymała dla niego miejsce. Uznałyśmy, że jak tylko zostanie uzbierana konkretna kwota, zabierzemy psa z Punktu. Nie spodziewałyśmy się, że sytuacja przybierze tak niespodziewany obrót.
Zdążyłyśmy tylko dać zbiórkę na stronę fundacji. Następnego dnia miałyśmy poinformować o niej naszych obserwatorów na Facebooku. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy jeszcze tego samego dnia… ktoś wpłacił całą kwotę! Dokładnie 1200 złotych, które były nam potrzebne na transport SPIDERA, zakwaterowanie i opiekę weterynaryjną, a także miesiąc pobytu w nowym domu tymczasowym.
Nie potrafimy opisać naszej wdzięczności wobec anonimowego darczyńcy. Mamy nadzieję, że nasze gorące podziękowania do niego dotrą. Chcemy go również zapewnić, że już następnego dnia SPIDER został zabrany z kojca i obecnie szczęśliwy biega po podwórku z pozostałymi psimi rezydentami. Jest to pies-żywioł. Każdego wita z radością i przypuszczamy, że już niedługo znajdzie nowy kochający dom.