Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

102963451 713376459518523 580520297108177325 n - Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

Fundacja działa na pełnych obrotach – powtarzamy to w kółko, bo rzeczywistość wygląda w ten sposób, że to nawet nie jest praca na pełny etat. To jest praca na całe życie! Niektórzy niestety wciąż nie rozumieją, z czym to się wiąże. Fundacja to tylko DWIE osoby. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wygląda ich działanie od wewnątrz.

Zgłoszenie psa to dopiero początek. Ktoś musi po niego pojechać, co nie zawsze kończy się miłą interwencją, a psina nie wskakuje nam do samochodu. Często jedziemy do wystraszonego i agresywnego psa, który wymaga złapania w kontener-pułapkę. Taka interwencja trwa czasem i kilka godzin. Potem psa musi obejrzeć weterynarz – to się wiąże z podstawowymi badaniami, szczepieniami, czipowaniem, odkleszczeniem i odpchleniem. Następnie musimy zdecydować, gdzie psa umieścić – w siedzibie fundacji, na tymczasie, w hotelu, a może psiak potrzebuje specjalistycznej opieki behawiorysty? Wszędzie trzeba go dowieźć. Mało?

Nieszczepione psiaki i niezabezpieczone od kleszczy często przynoszą do fundacji babeszjozę lub parwowirozę. To kolejne wizyty u weterynarza (nigdy nie kończy się na jednej czy dwóch), podanie kroplówek i dodatkowe koszty. Mało? Każdemu psu trzeba zrobić sesję zdjęciową, potem napisać i wstawić ogłoszenia, prowadzić stronę internetową i Facebooka. Zapewnić dostawę karmy dla rezydentów w siedzibie.

W międzyczasie załatwiamy też adopcje. Ludzie wymagają, że będziemy dyspozycyjne 24 godziny na dobę, ponieważ są zainteresowani konkretnym psem i chcą się o nim dowiedzieć jak najwięcej – ile je, ile waży, czy jest mały, czy duży, czy jest przyjazny, jaki ma stosunek do kotów, a jaki do dzieci, ile ma lat, jaka jest jego historia i tak dalej… To oznacza, że pół dnia spędzamy przy komputerach, odpowiadając na maile i wiadomości lub rozmawiając przez telefon, ale właśnie temu poświęcamy najwięcej uwagi, bo tylko dobry wywiad jest w stanie znaleźć idealny dom dla psa. Adopcja wiąże się też z wizytą przed adopcyjną, sporządzaniem umów i ostatecznymi spotkaniami, które kończą się dla psiaków szczęśliwymi wyjazdami do nowych domów.

A gdzie kwestie prawne, rozliczenia i… konie, które też są w fundacji? Nie zapominajmy, że należy codziennie wyprowadzić je na pastwisko, wyczyścić boksy, zapewnić dostawy siana i słomy, zająć się dwudziestoma psami, które zawsze są w siedzibie fundacji. Większość spraw załatwiamy same. Możemy liczyć na niewielu wolontariuszy, którzy regularnie pomagają fundacji. Większość pojawia się i znika – ot uroki wolontariatu. Dlatego zawsze najpierw liczymy tylko na siebie, poświęcając wolny czas i życie prywatne. Widok kolejnego szczęśliwego psa wyjeżdżającego do domu jest jednak bezcenny i wynagradza nam trud.

PSX 20200608 201700 - Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

BALSAM gotowy do adopcji

8UgZ3bIQ - Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

HENNA gotowa do adopcji

DSC 0004 - Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

SALTO gotowy do adopcji

DSC 0037 - Praca w fundacji to zatrudnienie na całe życie

GANGES gotowy do adopcji

ZOBACZ POZOSTAŁE PSY GOTOWE DO ADOPCJI

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *