SOS SAMURAJ, czyli co zrobić z owczarkami w fundacji.

DSC 0027 - SOS SAMURAJ, czyli co zrobić z owczarkami w fundacji.

Prosimy już do nas nie dzwonić w sprawie owczarków. Prosimy nie prosić. Bo to my, od wielu miesięcy  prosimy o wsparcie dla SAMURAJA, KOLII, JUMBO-JETTA, BOYA, SALTO, GANGESA, JUDO, KRAKUSA. I to wsparcie, poza małymi wyjątkami – jest żadne.  Tymczasem ani jeden z naszych owczarków nie może zostać ogłoszony jako bezproblemowy pies. Z tej prostej przyczyny, że owczarek to zazwyczaj nie jest bezproblemowy pies. A trzy bezproblemowe – BOY, KRAKUS i JUDO – są stare i schorowane. Od miesięcy utrzymujemy więc w fundacji 8 ogromnych, nieadopcyjnych, problematycznych psów i nie mamy pomysłu na to, jak je utrzymywać dalej, zwłaszcza po tym , jak ostatnia zbiórka na SAMURAJA zebrała 20 złotych. Wołanie o tymczas było wołaniem w próżnię. Zobaczyłyśmy ścianę…

DSC 0023 - SOS SAMURAJ, czyli co zrobić z owczarkami w fundacji.

Kiedy jadę przez wieś, widzę je wszędzie. Serce mi pęka… Zwykle wegetują zobojętniałe w kojcach, bo już straciły głos od błagalnego szczekania, by je uwolnić. Każdy z nich był prezentem dla dziecka, które się naoglądało Komisarza Aleksa. Prawie każdy ma na imię Aleks. Prawie każdy ma problemy skórne albo gryzie własny ogon. Jeśli ucieka, trafia do schroniska i tam koszmar się dopełnia. A na jego miejsce przyjeżdża nowy maluch kupiony za 200zł od sąsiada. Nie mamy jak tego zmienić, możemy tylko walczyć o nasze 8 owczarków. W fundacji była ich już ponad setka, jedna dziesiąta wszystkich psów.  Adopcje są trudne, bo owczarek w Polsce jest towarem tak powszechnie dostępnym, że nikt nie weźmie starego, schorowanego albo problematycznego, jeśli może mieć szczeniaka.  Utrzymanie ich jest podobnie karkołomne, bo prosimy o pomoc finansową dla ciągle tych samych psów!  Niestety, fundacja to nie jest karuzela, która cały czas się kręci i coraz to inny piesek trafia na stronę z nową, niezwykłą historią. Fundacja to jest odpowiedzialność za fundacyjne psy, pośród których 8 to owczarki. Razem kosztują ok 4000zł miesięcznie, a są z nami po kilka lat.

Przyszły na świat nie ze swojej winy. Nie ze swojej winy trafiły na złych ludzi. Nie ze swojej winy żyją w kojcach- najgorszej z możliwych opcji funkcjonowania dla owczarka. Człowiek je zaprojektował i człowiek zlekceważył ich potrzeby. To człowiek zgrzeszył głupotą, one są mądre. Mogłyby pracować w policji, aportować piłki, szukać ludzi pod gruzami, tropić przestępców. Marzą o tym, tylko o tym myślą biegając od ściany do ściany, kiedy ktoś się zbliża. Tracą całą energię na manifestowanie swojego niespełnienia. Hotelowy kojec to nie jest miejsce dla owczarka. Piszemy o tym na zbiórce SAMURAJA, licząc, że w powodzi, w rzece, w oceanie owczarków zalewającym nasz kraj od Bałtyku po Tatry – ktoś przeczyta o SAMURAJU i pośle mu datek opłacenie faktur i na hotel bez kojca.