Ukryte wady, czyli co fundacja robi z psami.

175193702 1712755005552257 3724437797532472647 n - Ukryte wady, czyli co fundacja robi z psami.

KASZA – pojechała po szczęście aż za granicę.  Wcześniej zaliczyła aż dwa powroty z adopcji jako szczeniak.

150182280 1662670053894086 584375825448659161 n - Ukryte wady, czyli co fundacja robi z psami.

PESTO – czekał dwa lata, aż znalazł wspaniały dom za granicą… Rekordzista – trzy powroty z adopcji.

Czy znacie Państwo tę prawidłowość, że ludzie zupełnie inaczej zachowują się w miejscach publicznych, niż prywatnie? No, trudno, żebyście nie znali. Każdy tak ma. W domu pokazuje prawdziwą twarz, nie zawsze łatwą do zaakceptowania przez domowników a w towarzystwie, w hotelu, w miejscu publicznym – gdzie nie czuje się do końca bezpiecznie, nie ma „władzy”, nie może liczyć na pobłażliwość – mocno się pilnuje z manifestacją swojej siły, niezadowolenia, gniewu, bo może przez to mieć kłopoty. Inaczej też się zachowujemy mając przy sobie wpływowego obrońcę, a inaczej zdani tylko na siebie. Te wszystkie wzory zachowań, zapewne znane psychologom – jak w soczewce skupiają  się w sytuacji, kiedy z hotelu pies jedzie do domu i z dnia na dzień staje się  NAJWAŻNIEJSZY. Zmiana jest niesamowita, w społeczności hotelowej pies ma ściśle określoną pozycję i miejsce. Jak dziecko w sierocińcu –poznaje i przyjmuje sposoby gwarantujące bezpieczne funkcjonowanie. We własnym domu ma prawo stracić głowę od nieustannej atencji, wolności, szczęścia i poczucia bezpieczeństwa!. Dlatego bywa, że po jakimś czasie ze słodziaka wychodzi mały agresor, który próbuje manifestować swoją wyższość nad innymi psami, dziećmi próbującymi nim kierować, gośćmi, którym się wydaje, że mogą go poklepywać i spoufalać się jak za czasów, kiedy nie miał nic do gadania, a każdy mógł się okazać gnębicielem albo wybawcą. Strach mija a jego miejsce zajmuje nowy wzorzec – manifestacja własnych pomysłów na życie. Odbijanie sobie za stare poniżenia. Dochodzi do tego zamiana brakującej ilości ruchu na agresję – dłuższy czas chodzi tylko pozapinany na smyczach, co jest zrozumiałe, ale przez to gromadzi energię. Jeśli jest w mieszkaniu – tym trudniej mu ją uwolnić. Nieumiejętne prowadzenie przez jedyną osobę mającą wpływ na nowe sytuacje  – człowieka, któremu pies zaprzysiągł wierność – to początek  końca… Człowiek nie wychwytuje sygnałów, a pies czuje się coraz pewniej i robi to, czego nie powinien W OPARCIU o naszą obecność przy nim!!! Pies bezdomny zawsze wybiera ucieczkę, atakuje tylko osaczony, w sytuacji bez wyjścia.  Pies z poczuciem bezpieczeństwa lubi pokazać, że jest ważny, broni swoich ludzi i daje im do zrozumienia, że mogą na niego liczyć. Zaczyna powarkiwać, szczekać, jeży się na widok obcych. Nieporozumienie się pogłębia. Intencje są nieczytelne, pies się gubi w sprzecznych poleceniach i mamy powrót z adopcji.

Za każdym razem powtarzamy jak mantrę – bierzecie od nas psa, którego na dobrą sprawę nie znamy! Opis wynika z jego obserwacji w stadzie, w „miejscu publicznym”, pies w domu będzie taki, jak go sobie wychowacie, tam się dopiero ZACZNIE jego prawdziwe życie. Nie możemy ZAGWARANTOWAĆ, że nigdy nikogo nie zaatakuje, bo to jest tak, jakbyśmy chciały zagwarantować, że dziecko, które adoptowaliście– nigdy się nie zezłości, nie okaże swoich negatywnych emocji. Z psem jest podobnie. Bierzecie do siebie psa po bezdomności, po doświadczeniu stada, ale także psa, który przyjął bezdyskusyjne przewodnictwo człowieka. Na tym polega rola fundacji. A co Wy z tym zrobicie, jak tę naszą pracę z psem wykorzystacie – to już zależy TYLKO OD WAS!!!!! DAJEMY Wam psa gotowego Was kochać, kochajcie go więc mądrą miłością. Klęska jest tutaj tylko i wyłącznie Waszą klęską. A sukces czymś, w czym my mamy tylko udział. Psy, które wracały z adopcji – z jeszcze większą traumą – znalazły jednak wspaniałe domy – wspaniałych ludzi. 

Poniżej – TROLL -wracał dwa razy i czekał dłuugo…Od kilku dobrych lat szczęśliwy z Panem Tomkiem i jego rodziną.

122742974 1570907446403681 5111461609063364742 n - Ukryte wady, czyli co fundacja robi z psami.